Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice Gospodarze
3 : 2
3 2P 1
0 1P 1
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy Goście

Bramki

Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
80'
Widzów:
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy
Nieznany zawodnik

Skład wyjściowy

Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy
Brak danych


Skład rezerwowy

Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Pniówek Pawłowice
Pniówek Pawłowice
Imię i nazwisko
Arkadiusz Przybyła Trener
Krzysztof Milanowski Kierownik drużyny
GTS Bojszowy
GTS Bojszowy
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Radosław Babisz

Utworzono:

03.10.2014

Od początku meczu było widać, że każda z drużyn wyszła na boisko, żeby wywalczyć 3 punkty. Spotkanie było dosyć wyrównane, trwała nieustanna walka. Mogło się to podobać. Pniówek raczej starał się utrzymywać przy piłce jak zwykle, a GTS liczył na kontry. Pierwsze okazje Pniówka to strzały z dystansu Piotrka Chmiela. Później Antczak przestrzelił z główki po wrzutce Szadkowskiego, a chwilę później Budniok uderzył w poprzeczkę. Najlepszą okazję miał Paweł Chmiel, który wyszedł sam na sam z bramkarzem, jednak przegrał pojedynek. Jak to mówi Dariusz Szpakowski: "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". GTS miał rzut z autu z prawej strony boiska, piłka dotarła do środkowego pomocnika, który uderzył na bramkę. Środkowi pomocnicy nie zdążyli z zablokowaniem strzału i do przerwy Pniówek schodził z jednobramkową stratą.
Niestety druga część gry to kolejna bramka GTS. Kolejny aut i kolejna strata bramki. Zawodnik z Bojszów dostał się do bocznego sektoru boiska i mocna wstrzelił piłkę w pole karne. Ta odbiła się od Patryka Dawida, który nie miał szans zareagować i wturlała się do siatki. Po tej bramce Pniówek obudził się i zaczął odrabianie strat. Próbowali Lewandowski główkując oraz Antczak z wolnego, jednak górą był bramkarz. Gdy do końca meczu pozostało 15min padła kontaktowa bramka. Wadas dośrodkowywał na długi słupek z rzutu rożnego. Antczak wyskoczył najwyżej i skierowali piłkę na 5 metr, gdzie niepilnowany Babisz skierował ją do bramki strzałem głową. Chwilę później Paweł Chmiel miał dobrą okazję, jednak jego strzał z lewej nogi obronił bramkarz gości. Następnie Piotr Chmiel był faulowany w polu karnym. Sędzia wskazał na "wapno", a karnego wykorzystał Wadas. W ostatnich minutach GKSowi udało się wyjść na prowadzenie. Z rzutu wolnego, w zasadzie "wrzucał" Wadas, jednak zasłonięty bramkarz gości został zaskoczony, gdy piłka nagle skozłowała przed nim i wpadła do siatki. Taki wynik utrzymał się do końca meczu.
Kolejny mecz w którym brakowało skuteczności. Popisał się nią natomiast rywal, który poza akcjami bramkowymi nie stworzył groźniejszych sytuacji. Całe szczęście, że udało się odrobić straty i wywieźć cenne 3 punkty z własnego terenu.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości