Trzeci mecz u siebie, trzecie zwycięstwo i utrzymana pozycja lidera to wynik IV kolejki w wykonaniu Stali. Jedyne, czego nie udało się zrealizować, to utrzymanie czystego konta po stronie straconych bramek. Dla Stali w meczu ze Spartą trafiali Łukasz Szpak (dwa karne) i Mateusz Poważny.
Mecz ze Spartą Paczków był również okazją do włączenia się naszego klubu do pomocy chorej na nowotwór Justynie Podgórskiej. W trakcie meczu wolontariuszki zbierały do puszek datki, a w trakcie pierwszej części spotkania i przerwy trwała aukcja, podczas której można było wylicytować obraz, koszulkę Stali i piłkę z autografami zawodników brzeskiego klubu. Z samej akcji udało się pozyskać 450 zł. Na meczu obecna była sama Justyna, która podziękowała wszystkim za wsparcie.
Na boisku natomiast gra bardzo długo się rozkręcała, tocząc się głownie w środku pola. W 17. minucie strata przed polem karnym mogła zakończyć golem dla Sparty, ale Marcin Raczkowski świetną interwencją uratował swój zespół. Dziesięć minut później swoją szansę mieli brzeżanie, ale po dośrodkowaniu Bartłomieja Kulczyckiego Mateusz Fabiszewski i Michał Sikorski minęli się z piłką. Po kolejnych trzech minutach Stal miała najlepszą okazję do zdobycia bramki, szybki kontratak zakończył się podaniem Mateusza Poważnego do Mateusza Fabiszewskiego, który znalazł się w doskonałej sytuacji, ale jego strzał z 11 metrów okazał się niecelny.
Stal zdobywała coraz bardziej wyraźną przewagę i w 34. minucie nastąpił przełom. Mateusz Poważny dograł piłkę na pole karne do Damiana Michalaka, ten ładnie się z nią zabrał, ale przy okazji został sfaulowany, co oznaczało rzut karny dla brzeżan. Po raz trzeci w tym sezonie do wykonania „jedenastki” podszedł Łukasz Szpak i po raz trzeci okazał się pewnym egzekutorem, Stal objęła prowadzenie 1:0. Swoją skuteczność w rzutach karnych Łukasz Szpak potwierdził w 44. minucie, kiedy po raz drugi trafił z 11 metrów, po tym jak sędzia podyktował karnego za zagranie zawodnika Sparty ręką.
W drugiej połowie Stal nadal utrzymywała przewagę, choć nie ustrzegła się kilku sytuacji, po których Sparta mogła zdobyć gola. W 55. minucie goście mieli dobrą okazję, ale Piotr Józefkiewicz zablokował strzał rywala. Kilka chwil później w rewanżu zablokowany został strzał Bartłomieja Kulczyckiego. W dalszej części spotkania kilka razy z dystansu groźnie uderzał Piotr Józefkiewicz, a po jednym z takich strzałów bramkarz wybił piłkę pod nogi Patryka Schwarza, ale ten trafił w golkipera gości.
W końcówce meczu Stal pozwoliła dojść do głosu przyjezdnym i ci zdołali to wykorzystać. W 88. minucie po rzucie wolnym i strzale głową zdobyli kontaktowego gola. W ten sposób Stal straciła pierwszą bramkę w tym sezonie, a goście zwietrzyli szansę na wyrównanie i rzucili się do ataku, przy okazji odsłaniając swoje „tyły”. W 4 minucie doliczonego czasu gry brzeżanie wybili piłkę z okolic swojego pola karnego „na aferę”, ale jedynym zawodnikiem, który do niej ruszył był Tomasz Raczyński. Jego rajd podczas którego minął bramkarza i obrońcę zakończył się podaniem do Mateusza Poważnego i strzałem do pustej bramki. Stal zapewniła sobie w ten sposób zwycięstwo 3:1.