Wilki Wilcza
Wilki Wilcza Gospodarze
1 : 2
1 2P 1
0 1P 1
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice Goście

Bramki

Wilki Wilcza
Wilki Wilcza
68'
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice

Kary

Wilki Wilcza
Wilki Wilcza
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
24'
Robert Zalesiński niesportowe zachowanie
38'
Łukasz Spórna niesportowe zachowanie
84'
Krzysztof Ciasto niesportowe zachowanie

Skład wyjściowy

Wilki Wilcza
Wilki Wilcza
Brak danych
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice


Skład rezerwowy

Wilki Wilcza
Wilki Wilcza
Brak dodanych rezerwowych
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice

Sztab szkoleniowy

Wilki Wilcza
Wilki Wilcza
Brak zawodników
Czarni Pyskowice
Czarni Pyskowice
Imię i nazwisko
Adam Gerlich Kierownik drużyny
Adrian Wasik Trener

Relacja z meczu

Autor:

Adam Gerlich

Utworzono:

31.10.2015

Udało się, w końcu wygraliśmy na wyjeździe, i to na boisku dotychczasowego lidera.

Nie zagraliśmy może pięknie, nie mieliśmy zbyt wiele z gry, ale za to zagraliśmy z wielkim serduchem, ambitnie, i do tego niezwykle skutecznie (dwa strzały, dwa gole). Plus jeszcze dopisywało nam szczęście i w bramce mieliśmy Miesiączka.

Pierwsza bramka padła po fantastycznym podaniu Jacka Czyżykowskiego do Krzysztofa Poznańskiego, który ubiegł bramkarza i z 16 metrów skierował piłkę do pustej bramki.

Później zaczęły się zmasowane ataki gospodarzy, którzy mieli jedną fantastyczną okazję do zdobycia gola, ale w tylko sobie znany sposób piłkę wybronił nasz bramkarz. Do przerwy udało nam się zachować czyste konto.

W drugiej połowie, zawodnicy z Wilczy dalej atakowali, raz za razem goszcząc pod naszym polem karnym. Długo sobie z tym radziliśmy, wybijaliśmy piłki, przecinaliśmy kluczowe podania, ale w końcu popełniliśmy błąd po którym Wilki doprowadziły do wyrównania.

Do końca pozostało jeszcze 20 minut, miejscowi za wszelką cenę chcieli wygrać te spotkanie, i wydawało się, że jeżeli ktoś ma zdobyć drugiego gola, to na pewno nie będą to nasi zawodnicy. A jednak...

Ponownie Czyżykowski i ponownie prostopadłe podanie na wolne pole, tylko że tym razem do piłki dobiegł Łukasz Spórna, minął bramkarza i spokojnym strzałem do pustej bramki wyprowadził nas na ponowne prowadzenie!!!

Gospodarze do końca spotkania starali się odrobić straty, ale skupiali się głównie na wrzutkach w pole karne, z którymi bez problemów radził sobie nasz bramkarz.

W ostatnich sekundach czerwoną kartką został ukarany kapitan Wilczy, który brutalnie sfaulował Spórnę.

Tak więc zwycięstwo stało się faktem, Czarni wyszarpali zwycięstwo Wilkom. Wielkie brawa dla naszych zawodników, którzy zostawili sporo zdrowia i serca na boisku. 

Teraz czeka nas kolejny wyjazd, tym razem do Krzyżanowic, warto byłoby kontynuować tę serię zwycięstw ;)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości