Victoria Parchów
Victoria Parchów Gospodarze
4 : 2
3 2P 2
1 1P 0
Zawisza Serby
Zawisza Serby Goście

Bramki

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Stadion OSiR w Parchowie
90'
Zawisza Serby
Zawisza Serby
89'
br. samobójcza

Skład wyjściowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Zawisza Serby
Zawisza Serby


Skład rezerwowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Zawisza Serby
Zawisza Serby
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Imię i nazwisko
Tomasz Dziechciarz Trener
Kamil Głodkowski Drugi trener
Norbert Pisarski Trener
Bogumił Duszeńko Kierownik drużyny
Zawisza Serby
Zawisza Serby
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Victoria2003

Utworzono:

13.09.2015

W piątej kolejce rozgrywek o mistrzostwo I grupy A klasy przyszło nam się mierzyć z zespołem Zawisza Serby. Byliśmy faworytem w tej potyczce, świadczyła o tym pozycja w tabeli, oraz fakt że byliśmy gospodarzem tego spotkania. A u siebie z reguły nie przegrywamy! Jednak mimo tego nie spodziewaliśmy łatwego i przyjemnego meczu. Trener uczulał nas że TO NIE JEST GŁUPI ZESPÓŁ i na pewno nie odda trzech punktów bez walki. Początek meczu to wzajemne badanie swoich możliwości. Jak zawsze od początku chcieliśmy narzucić swój styl gry, ale nie do końca wyglądało to tak jak byśmy sobie tego życzyli. Jednak mimo wszystko wydaje mi się że i tak byliśmy zespołem lepszym. Mieliśmy przewagę w środku boiska gdzie fajnie zagrał Pisak z Bartkiem(dużo odbiorów) i oczywiście Triwet, który już na dobre wkomponował się w zespół, a pozycja kierownicy idealnie do niego pasuje. Dobrze również spisywali się nasi obrońcy, którzy nie dopuszczali rywali do naszego pola karnego. W zarodku kasowali akcje zawodników Zawiszy, momentalnie dobrze wyprowadzając piłkę do graczy ofensywnych Victorii. Wielki plus dla całej czwórki!!! Do szczęścia brakowało tylko bramki. Mieliśmy kilka dobrych sytuacji, ale nie były to szanse stuprocentowe. Oddaliśmy kilka strzałów, ale były one dobrze blokowane przez obrońców Zawiszy, bądź niecelne. Całe szczęście w końcu znaleźliśmy sposób na bramkarza z Serbów. Dobrze zagraną piłkę prostopadłą od Pisara na gola zamienił Janek. Dość przypadkowym strzałem, bo był to centrostrzał, ale szczęście zawsze sprzyja lepszym... Do przerwy mogliśmy podwyższyć prowadzenie, dobre dośrodkowanie Kindera strzałem głową z kilku metrów zmarnował jeden z naszych zawodników. Wynik się już nie zmienił, do przerwy prowadzimy 1:0.

Po zmianie stron ruszamy do ataku, już któryś mecz z kolei widać że podejście do drugiej połowy jest inne niż w poprzednich meczach. Gdzie wcześniej zdarzało się że wychodząc na boisko myślami byliśmy jeszcze w szatni. Tym razem całkowicie zmobilizowani i skoncentrowani od pierwszych minut dążyliśmy do podwyższenia prowadzenia. Ta sztuka się udała, na listę strzelców po raz drugi wpisał się Janek. Który całkiem dobrze poradził sobie z dwoma obrońcami i bramkarzem Serbów. Mając dwubramkowe prowadzenie, trener dokonał kilku zmian by wszyscy pograli sobie w tym meczu. Od tej chwili nasze ustawienie na boisku się trochę zmieniło. Ale na szczęście nie wpłynęło to negatywie na obraz naszej gry. Dowodem na to była bramka numer trzy. Z rzutu wolnego dobrze przymierzył Triwet, trafiając już drugi raz w sezonie ze stojącej piłki. W dalszej części meczu daliśmy trochę się wyszaleć przeciwnikom, nie wiem czym było to spowodowane. Ale jakby z niektórych graczy Victorii zeszło powietrze i coraz odważniej poczynali sobie Zawiszacy. Skutkowało to niestety utratą gola. Przy którym Wojtek nie miał nic do powiedzenia. Przed końcowym gwizdkiem tracimy kolejną bramkę, tym razem gol samobójczy Dawida. Błąd w komunikacji, a raczej nie zastosowanie się do podpowiedzi Wojtka, gdzie wyraźnie krzyczał że piłka jest jego. I z trzy bramkowej przewagi robi się dość nieciekawie. Rywale jeszcze uwierzyli że można wywieźć choćby punkt z Parchowa i bardzo się otworzyli w samej końcówce. My dobrze to wykorzystaliśmy, wyprowadzając jeszcze jeden kontratak. W którym swojego gola numer dwa zdobył Triwet. Mecz kończy się naszym zasłużonym zwycięstwem 4:2.

POWIEDZIELI PO MECZU:

Tomasz Dziechciarz (bramkarz): Powiem szczerze że mecz dla oka mógł się podobać, stworzyliśmy sobie dużo sytuacji. Byliśmy drużyną przeważającą w pierwszej połowie jak i drugiej. Byliśmy świadkami ładnych bramek. W mojej ocenie najlepiej zagrał Jankowiak.

Kamil Głodkowski(środkowy obrońca): Moim zdaniem ładnie nasza drużyna się prezentowała, przeważaliśmy, stwarzaliśmy dobre sytuacje. Może głupio dwie bramki stracone, jedna strzał życia, druga samobój. Ale ogólnie było bardzo dobrze. Jeśli miałbym wyróżnić kogoś to plusem meczu został Wiatrowski.

Oliwia Pisarska: Według mnie najlepiej zagrali Piórnik, Karol, Kinder, Cegła i Triwet

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości