Victoria Parchów
Victoria Parchów Gospodarze
2 : 4
1 2P 3
1 1P 1
Zryw Kotla
Zryw Kotla Goście

Bramki

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Parchów
90'
Zryw Kotla
Zryw Kotla
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Zryw Kotla
Zryw Kotla
Brak danych


Skład rezerwowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Zryw Kotla
Zryw Kotla
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Victoria Parchów
Victoria Parchów
Imię i nazwisko
Rafał Stonio Drugi trener
Norbert Pisarski Trener
Bogumił Duszeńko Kierownik drużyny
Zryw Kotla
Zryw Kotla
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Victoria2003

Utworzono:

19.10.2015

W 10 kolejce rozgrywek A klasy, przyszło nam się mierzyć z zespołem Kotli. Był to mecz bardzo ważny dla nas, gdyż ewentualne zwycięstwo nad rywalem dawało nam lekki awans w górę tabeli. Już na samym wyjeździe z Lubina były lekkie zawirowania. Całe szczęście sprawy transportu jakoś się wyjaśniły i na odprawie przed meczowej stawili się prawie wszyscy zawodnicy Victorii. Wypadki losowe nie pozwoliły na uczestnictwo kapitana i trenera. Później oczywiście dołączyli do drużyny. A Trener tego dnia miał do dyspozycji 13 graczy, trzeba przyznać że szału nie było. Brak Rafała, Cegły, Pyry to spore osłabienie bloku defensywnego. Mimo wszystko byliśmy pewni swego i nic innego jak zwycięstwo w tym meczu nie wchodziło w grę. Początek meczu to jak zawsze wysoki pressing w naszym wykonaniu. Byliśmy szybsi o ten ułamek sekundy od rywali na każdym metrze boiska. Później obraz gry trochę się zmienił, Kotla całkiem dobrze radziła sobie z naszymi próbami wysokiego odbioru, potrafiła wyjść kilkoma krotkimi podaniami ze swojej połowy. I mecz zrobił się bardzo wyrównany. Warto wspomnieć że podczas tych pierwszych minut powinniśmy już prowadzić. W sytuacji do pustej bramki panu Bogu w okno strzelił Janek. Później znowu nie wykorzystane sytuacje sam na sam i frustracja kibiców, sztabu szkoleniowego oraz samych zawodników była ogromna. Jak można tego kurwa nie strzelić! W końcu w jednej z akcji udało się pokonać bramkarza rywali. Całą akcję zainicjował Janek, biorąc ciężar gry na swoje barki. Wbiegł w pole karne, następnie wycofał piłkę na 16 metr, tam bardzo sprytnie przepuścił futbolówkę Triwet a Grzechu postawił kropkę nad i. Niestety Kotla zdołała wyrównać przed przerwą, gapiostwo obrońców, brak doskoku do zawodnika z piłką i wynik do przerwy 1:1. W przerwie mobilizujemy się na drugą połowę, wiedzieliśmy jak potrafimy zagrać drugie 45 minut. Napewno nie można już powiedzieć ze byliśmy lepszym zespołem, spotkanie było bardzo wyrównane. Z obu stron były sytuacje na przychylnie wyniku na swoją korzyść. Po jednym z rzutów różnych ta sztuka udaje się nam. Po dośrodkowaniu Marka piłka spadła pod nogi Janka i było już 2:1. Parę minut później mogło być już3:1, ale znowu powróciła nieskuteczność z pierwszej połowy. Zespół Kotli nie z spuścił głów i dążyli do poprawienia wyniku. Dosyć szybko doprowadzają do remisu, a chwilę później staje się najgorsze dla nas. Tracimy trzecią bramkę i wynik meczu to już 3:2 dla gości. W nasze szeregi wdarł się niesamowity chaos, taktyka była jedna. Na aferę do przodu może coś wpadnie. Niestety odkrywamy się za bardzo i narażamy się na groźne kontry. Ostatecznie tracimy czwartego gola i przegrywamy różnicą dwóch bramek.
Po meczu zrobiło się bardzo nerwowo, poleciało dużo gorzkich słów. Musimy sobie to wyjaśnić i wrócić do czasów gdy piłka nas bawiła.
Pamiętajcie Raz się wygrywa, raz się przegrywa!!!
Przypominam o treningu w tygodniu! :-)))

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości