Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice Gospodarze
5 : 2
5 2P 2
0 1P 0
LKS Orzeł Koty
LKS Orzeł Koty Goście

Bramki

Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice
90'
Widzów:
LKS Orzeł Koty
LKS Orzeł Koty
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice
LKS Orzeł Koty
LKS Orzeł Koty
Brak danych


Skład rezerwowy

Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice
LKS Orzeł Koty
LKS Orzeł Koty
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Olimpia Boruszowice
Olimpia Boruszowice
Brak zawodników
LKS Orzeł Koty
LKS Orzeł Koty
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Olimpia Boruszowice

Utworzono:

09.04.2017

Sobotnie Derby zgromadziły dość dużą liczbę kibiców. Ci którzy przyszli z pewnością nie żałowali ponieważ oglądali niezłe widowisko a co najważniejsze aż 7 bramek.

Wyjściowa jedenastka była nieco inna niż w poprzednich spotkaniach. W środku pola trener desygnował do gry dwóch ofensywnych zawodników Piotrka Bogackiego oraz Roberta Mizerskiego. Tym samym dość często graliśmy trójką obrońców z tyłu. Już w około 5 minucie meczu nasza drużyna wykonywała stały fragment gry. Do bardzo dobrego dośrodkowania dochodzi Michał Kabaciński i fenomenalnym, technicznym strzałem pokonuje bramkarza gości. Niestety dwie minuty później, niefrasobliwość naszych obrońców wykorzystuje napastnik z Kotów i po dobrej, indywidualnej akcji pokonuje Kubę Larischa. Na szczęście to był ten moment, że drużyna zaczęła grać swoje. W około 20 minucie meczu po kolejnym stałym fragmencie gry do piłki znów dochodzi Michał Kabaciński i tym razem głową pokonuje bramkarza przyjezdnych. Zaraz po tym, czyli może w 25 minucie meczu niesamowita akcja meczu, zagranie z głębi pola do Marcina Swata, przepiękne przyjęcie piłki, balans ciałem i fantastyczna bramka. Po kolejnych pięciu minutach nasza drużyna przeprowadza piękną, składną akcję, po której wszyscy kibice będący na stadionie w sobotę wstali z miejsc aby bić brawo. Podanie górnej piłki do Krzysia Sobla, który znajdował się w szesnastce, tam nasz kapitan w powietrzu przy wyskoku fenomenalnie zagrywa cofnięta piłkę do Piotrka Bogackiego, a ten niczym w japońskich kreskówkach z woleja wbija dla nasz czwartego gola. O tej akcji będzie się mówić jeszcze długo. A ja bardzo żałuję, że już nie nagrywamy naszych spotkań. W około 40 minucie meczu po raz kolejnym Piotrek Bogacki dochodzi do piłki, tym razem precyzyjnym, technicznym strzałem wbija dla nas piątego gola. Niestety w ostatniej sekundzie pierwszej połowy tracimy drugą bramkę, gdy z rzutu rożnego zupełnie nie pilnowany zawodnik z Kotów strzela głową. Warto również odnotować, że w pierwszej części meczu wybroniliśmy rzut wolny pośredni z piątego metra, za zagranie naszego defensora do bramkarza. Mieliśmy również kilka dobrych, silnych strzałów po których jednak piłka mijała bramkę gości. Na drugą połowę wychodzimy z nastawieniem utrzymania wyniku i przede wszystkim nie stracenia bramki. To się udaje, ponieważ nasi rywale nie konstruują właściwie w tej części meczu żadnej akcji, ale my również nie jesteśmy konkretni pod bramką przeciwnika. Ostatnie 15 minut gramy bez nominalnych napastników, ponieważ trener dał już odpocząć zarówno Marcinowi jak również Januszowi Barańskiemu. Druga połowa jednak rozczarowała.

Warto wspomnieć, że mecz prowadzony był w duchu sportowej walki, bez żadnych złośliwości, czy nadmiernej ostrości w grze. Zresztą zawodnicy obu drużyn szanują się wzajemnie, a w sobotę nie jeden zawodnik na boisku spotkał się ze swoim kolegą. Drużyna Kotów wcale nie zagrała źle, ja przynajmniej śledząc jej dotychczasowe poczynania sądziłem, że nie gra tak dobrze. W ekipie Orła jest kilku zawodników, którzy robią różnicę i myślę, że zespół z Kotów się utrzyma w lidze, czego naprawdę im życzymy.

Jeśli chodzi o nas to drużyna zagrała niezły mecz, jednak stać nas na zdecydowanie więcej. Szczególnie formacja defensywna nie powinna dopuścić do straty tak łatwo straconych dwóch bramek. Poza tym jeszcze widać w drużynie zmęczenie zimowymi treningami, jeszcze brakuje takiej dynamiki i zrywu jaką zawodnicy powinni mieć. Cieszy natomiast coraz lepsze zgranie, co przekłada się na naprawdę fajne akcje.

Za sobotni mecz bardzo dziękuję wszystkim kibicom, za doping, za przybycie i wsparcie. Dziękuję również kibicom z Kotów.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości