Sobotni mecz drużynyMKS Parasol z Bielawianką Bielawa można byłoby określić spotkaniem, które jedna z drużyn robiła wszystko, aby meczu nie wygrać a druga wszystko, aby ten mecz przegrać. Od pierwszych bowiem sekund zarysowała się znaczna przewaga naszej drużyny, jednak sposób wykończenia akcji - ostatniego podania czy też strzału - daleki był od ideału. Rywale natomiast,mając pierwszą groźną sytuację, od razu ją wykorzystali, tak jak i sytuację dającą remis 2:2. Niestety dla nich przy kilku bramkach sporo nam pomogli.
Bardzo pozytywnie należy ocenić kolejny mecz "wybiegany" przez chłopaków, bardzo dobre zaangażowanie i chęć do gry, nieźle funkcjonowało zawężanie pola gry i odbiór w ataku pozycyjnym rywali. Nad pozostałymi elementami będziemy rozmawiać po poniedziałkowym treningu i postaramy się jak najszybciej je poprawić.
Tymczasem -BRAWA ZA KOLEJNY DOBRY MECZ!!!!
Dalsze szczegóły relacji, opis pozostałych ciekawych akcji nie zakończonych bramkami (a jest ich znaczna ilość, dlatego wspomnę tylko część z nich)dopiero w poniedziałkowy wieczór...
I połowa
3 min - pierwsza groźna sytuacja, po której powinniśmy objąć prowadzenie, co ciekawe bardzo podobna do pierwszej akcji z poprzedniego meczu z Lechią Dzierżoniów: zagranie Oskara Woźnego do Filipa Karysia przy linii po lewej stronie boiska, Filip do Przemka Marcjana i Przemo identycznym zwodem schodzi w kierunku środka boiska i zagrywa do Błażeja Świątko a Błażej do Kuby Masłowskiego. Linię obrony piłka nie przeszła, więc Kuba przyjmuje ją wcześniej i pomiędzy nogami obrońcy zagrywa do Patryka Bodycha. 9 metr i bramkarz, który nawet nie próbuje interweniować odwracając się plecami, niestety piłka po strzale Patryka odbija się od słupka a kończący akcję strzał z pola karnego Przemka Marcjana również niezbyt precyzyjny i mija lewy słupek bramki.
14 min - GOL BIELAWIANKA - błędy w ustawieniu, kryciu i szybkim powrocie do obrony po wykonanym rzucie rożnym spowodowały, że gościom wystarczyły dwa podania aby oprowadzić do doskonałej sytuacji bramkowej a strzał lobem nad wychodzącym z bramki Arkiem Mikołajczykiem daje im prowadzenie 1:0
17 min - GOOOL PARASOL!!!!! - dalekie wybicie z "piątki" Arka Mikołajczyka, piłka kozłuje w okolicy połowy boiska a jeden z zawodników Bielawianki źle oblicza jej lot, dzięki czemu dochodzi ona do Kuby Masłowskiego. Świetne przyjęcie piłki, którym Kuba gubi obrońcę i wychodzi na sytuację sam na sam z bramkarzem - pewne wykończenie uderzeniem w krótki róg i mamy remis. 1:1.
20 min - GOOOL PARASOL!!!! - wymiana piłki w okolicy środka boiska pomiędzy Patrykiem Bodychem i Przemkiem Marcjanem powoduje, że po powrotnym zgraniu Przemka Patryk ma czas aby zagrać idealną piłkę do zbiegającego pomiędzy dwójką środkowych obrońców Kuby Zawadzkiego. Przyjęcie, którym Kuba mija również bramkarza i pomimo ostrego kąta kieruje piłkę w długi róg bramki. Interweniujący obrońca próbuje jeszcze wybijać, ale w tym miejscu jest to już niemożliwe. 2:1
II połowa
36 min - GOL BIELAWIANKA - fatalne zachowanie linii obronnej powoduje, że napastnik gości otrzymuje piłkę tuż przed polem karnym i w sytuacji sam na sam uderza w prawy róg bramki. Interweniującemu Arkowi Mikołajczykowi udaje się jeszcze zbić piłkę na słupek, ale odbita wraca pod nogi napastnika, który wbija ją już do pustej bramki. 2:2
44 min - GOOOOL PARASOL!!!! - wycofanie piłki przez Patryka Bodycha do Przemka Marcjana i Przemek jednym zwodem ucieka niezbyt agresywnie atakującemu go rywalowi, odległość od bramki prawie 30 metrowa, jednak Przemek decyduje się na strzał, spadająca piłka tuż przed bramkarzem powoduje, że popełnia on błąd próbując ją łapać i po jego rękach wpada do bramki. 3:2
58 min - GOOOL PARASOL!!!! - przy prawej linii autowej Łukasz Mróz przedziera się przez dwóch zawodników Bielawianki i nie daje się zablokować trzeciemu dogrywając piłkę w pole karne do nadbiegającego Krzysia Świenca. Naciskany przez Krzysia obrońca zagrywa piłkę czubkiem buta myląc tym samym bramkarza i wbijając piłkę do własnej bramki. 4:2
60+2 min - GOOOL PARASOL!!!! - goście rozgrywają piłkę od własnej bramki a widząc ich niepewność Kuba Zawadzki zdecydowanie atakuje jednego z nich odbierając mu piłkę, mija zwodem drugiego i uderza tuż przy prawym słupku bramki ustalając wynik meczu. 5:2!