Piast  Gliwice
Piast Gliwice Gospodarze
1 : 4
0 2P 4
1 1P 0
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze Goście

Bramki

Piast  Gliwice
Piast Gliwice
Nieznany zawodnik
Gliwice
60'
Widzów: 25
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Piast  Gliwice
Piast Gliwice
Brak danych
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze


Skład rezerwowy

Piast  Gliwice
Piast Gliwice
Brak dodanych rezerwowych
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze

Sztab szkoleniowy

Piast  Gliwice
Piast Gliwice
Brak zawodników
Zaborze Zabrze
Zaborze Zabrze
Imię i nazwisko
Sławomir Socha Trener

Relacja z meczu

Autor:

Józef Stachnik

Utworzono:

19.10.2014

W VIII kolejce Ligi Okręgowej spotkaliśmy się w Gliwicach z tamtejszym Piastem. Na trudnym terenie, z wymagającym rywalem udało nam się przypieczętować awans do I Ligi Wojewódzkiej. Jedynym przeciwnikiem mogącym nam zagrozić była Trójka Tarnowskie Góry lecz bilans bezpośrednich spotkań między obiema drużynami jest zdecydowanie na naszą korzyść. Spotkanie z Gliwiczanami rozpoczęło się jak zwykle od wysokiego pressingu gospodarzy. I choć Piast mimo optycznej przewagi specjalnie nie zagrażał naszej bramce, straciliśmy gola w teoretycznie niegroźnej sytuacji.

Graliśmy ospale, o ile wyprowadzanie piłki z własnej połowy było bez zarzutu, to im bliżej pola karnego rywala tym większy panował chaos. Wystarczy tylko wspomnieć, że w pierwszej odsłonie oddaliśmy zaledwie dwa strzały na bramkę.

Zresztą z obu stron akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Trenera Piasta ten fakt zapewne nie martwił gdyż jego podopieczni schodzili na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem i z nadziejami na zdobycz punktową.

W drugiej części nasz zespół przeszedł istną metamorfozę. Kilka korekt w ustawieniu i Gliwiczanie mieli problem z przejściem na naszą połówkę. Lawina strzałów, słupki, poprzeczki, nie potrafiliśmy znaleźć drogi do bramki. Niemoc i niefart przełamał w końcu Marci. Od tego momentu dominacja naszego zespołu nie podlegała dyskusji.

Na prowadzenie wyprowadził nas ponownie niezawodny Marci, a w środkowej strefie boiska tytaniczną pracę wykonywali Iwan z Sobanem. Piastunki zagrażały sporadycznie, głównie po stałych fragmentach. Wreszcie gola na 3 : 1 zdobywa Vanisz przepięknym technicznym strzałem. Ten sam zawodnik trzeba podkreślić, świetnie pracował również w destrukcji. Wisienką na torcie było trafienie Marty. Miśka strzałem głową ustaliła wynik na 4 : 1 i ogromna radość w naszych szeregach. Zwycięstwo zasłużone lecz pierwsza połowa w naszym wykonaniu była naprawdę kiepska, na szczęście rywal po pierwszym trafieniu nie poszedł za ciosem i ograniczył się do pilnowania wyniku. Na zakończenie życzymy szybkiego powrotu do zdrowia kontuzjowanemu jeszcze w pierwszej odsłonie Kostkowi.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości